Miłosierna Królowa
Święta Jadwiga Królowa Polski (1374–1399)
Wrażliwość serca
W roku 1384 Jadwiga, mając zaledwie 10 lat, przybyła do Krakowa, aby objąć władzę królewską. Była mimo swego wieku wyjątkowo dobrze przygotowana do tej funkcji i otoczona mądrymi ludźmi, zatroskanymi o nią i o dobro Polski. Pozostała na Wawelu aż do swej śmierci 17 lipca 1399 roku. Z najwyższego świecznika władzy promieniowała wyjątkowo wielką mądrością i miłosierdziem. Nikt z polskich władców nie miał tak otwartego serca na potrzebujących pomocy.
Wkrótce po swoim ślubie z Jagiełłą dowiedziała się, że jego oddział zagarnął chłopom bydło. Poszkodowani zwrócili się do niej z prośbą o pomoc. Interweniowała. Król kazał oddać to, co zabrano.
Sprawiedliwości stała się zadość. Ona jednak to przeżywała, a zapytana o powody, odpowiedziała: „Bydło zostało zwrócone, ale kto im zwróci wylane łzy?”. Sprawiedliwość została zachowana, ale nie wszystko da się po sprawiedliwości naprawić. Jadwiga dostrzegała człowieka i była wrażliwa na jego łzy.
W Krakowie jest klasztor Karmelitów, a w jego fundamentach na kamieniu ślad stopy królowej. Ona sprawdzała budowę i spotkała smutnego kamieniarza. Zapytała, jaki jest powód jego smutku. Dowiedziała się, że choroba żony i brak pieniędzy na lekarza. Położyła stopę na kamieniu i zerwała sprzączkę ze złota, jaką miała przy bu cie, wręczając ją kamieniarzowi. Legenda mówi, że ten z wdzięczności wykuł na tym kamieniu ślad jej stopy.
Wrażliwe serce królowej.
Troszczyła się o szpitale w Sączu, w Sandomierzu i w Bieczu. Legenda utrwaliła jej posługę w Bieczu wobec chorego, którego traktowała jak Chrystusa. W duchu słów Ewangelii: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).
W czasie procesji Bożego Ciała wpadł do Wisły chłopiec, syn kotlarza. Jego ciało wydobyto, a nad nim płakała matka. Królowa podeszła i przykryła je swoim płaszczem. Pod tym okryciem ciało ożyło. Uznano to za cud. Płaszcz królowej przechowywano w cechu kotlarzy i przykrywano nim podczas pogrzebu trumny.
Często po uczcie na dworze królewskim rozdawano jałmużnę, a był to zwyczaj Andegawenów, z których rodu pochodziła Jadwiga.
Piękne są wypowiedzi o Jadwidze Królowej pisane już po jej śmierci. Franciszek z Brzegu, studiujący w Pradze, a następnie profesor Akademii w Krakowie, pisał: „Jadwiga była żywicielką ubogich, chorych i sierot, pocieszycielką zasmuconych i orędowniczką wdów”.
Jan Długosz pisał: „Była najhojniejsza łaskawą szczodrością wobec ubogich, wdów, przybyszy, pielgrzymów i wszelkich ludzi nieszczęśliwych oraz potrzebujących”.
Już w kazaniu pogrzebowym z ust Stanisława ze Skalbmierza – bliskiego współpracownika Królowej i ówczesnego biskupa krakowskiego Piotra Wysza – padły słowa: „Widzieliśmy, że była matką duchownych, dobrodziejką wdów, pocieszycielką sierot, tarczą ubogich, ucieczką pokrzywdzonych, orędowniczką odsuniętych sprzed oblicza naszego króla. Tym wszelako, których niegdyś lękiem napełniała osoba króla i przerażała jego sprawiedliwość, ona swoim osobistym wstawiennictwem przynosiła radosną ulgę”. Są to piękne świadectwa o zmarłej złożone przez świadków jej życia, lub tych, którzy posiadali dostęp do dokumentów w archiwum królewskim.
O wielkości jej serca świadczy piękny gest króla Jagiełły, który miał jeszcze trzy żony, a gdy umierał w roku 1434, zdjął z palca obrączkę królowej Jadwigi i wręczył ją sekretarzowi z poleceniem, aby ją przekazał arcybiskupowi Krakowa Oleśnickiemu ze słowami: „Zanieś ten pierścień, który do dnia dzisiejszego na ręce swojej nosiłem, jako najcenniejszą rzecz wśród rzeczy doczesnych”. Znak to, że król Władysław w sercu niósł miłość i szacunek do Jadwigi przez całe swe życie.

Sprawiedliwość fundamentem miłosierdzia
Szczególnym rysem miłosierdzia Jadwigi była jej sprawiedliwość. Uważała, że wszyscy urzędnicy mają stać na jej straży. Bywały sytuacje, w których bezwzględnie domagała się wynagrodzenia za wyrządzoną szkodę, a jeśli ktoś popełnił błąd, był karany w imię te go, „aby zło się nie rozprzestrzeniało”. Wiedziała, że sprawiedliwość jest fundamentem dobrze sprawowanej władzy i dopiero po jej zachowaniu można okazywać miłosierdzie.
Jako królowa była szczególnie odpowiedzialna za krzywdzone kobiety. Podejmowała działania natychmiast. Szukała winnych i domagała się ich ukarania. Wynagrodzenie dotyczyło skrzywdzonej, a kara miała być lekcją dla wszystkich, którzy dowiadywali się o krzywdzie i o sprawiedliwej królowej.
Takie zachowanie królowej Jadwigi pomagało dostrzec „prawo jej płaszcza”. Ona nim ochraniała wszystkich skrzywdzonych.
Miała zaś tak otwarte serce dla kobiet, że została nazwana „matką matek”.
Kiedy jej dworka Formoza zawierała małżeństwo, otrzymała od swej pani 150 grzywien jako wiano z uzasadnieniem, że to jest znak uznania dla jej wysokiego poziomu moralnego, oraz bardzo miłego i bliskiego spotkania z królową. Podobnie też jej kucharz, Dominik, „za wierną służbę” otrzymał od królowej w Skotnikach łan ziemi (około 15 hektarów). Ta dobroć jest znakiem serca zatroskanego o sprawiedliwość i o człowieka.

Troska o dar wiary dla Litwinów
Na Wawelu w katedrze jest krzyż, przed którym Jadwiga podejmowała trudną decyzję zawarcia małżeństwa z Jagiełłą. Otrzymała wtedy z ust Jezusa słowa: „Czyń, co widzisz”. Odkryła w nich wezwanie do składania ofiary z siebie dla wielkiego dobra. Tak uczynił Jezus na Golgocie, mając na uwadze zbawienie wszystkich ludzi.
Tak uczyniła ona, mając na uwadze przekaz łaski wiary Litwinom.
Jagiełło bowiem przez ślub z Jadwigą został królem Polski, co połączono z jego chrztem w Kościele katolickim oraz chrztem narodu litewskiego, ostatniego pogańskiego narodu w Europie. Zasiew wiary na jej terenie rozpoczął św. Paweł w Filippi, a zakończyła św. Jadwiga, doprowadzając do chrztu Litwy.
Królowa miała w tym wielki udział. Musiała zrezygnować ze swoich planów małżeńskich. Uczyniła to na wezwanie Jezusa: „Czyń, co widzisz”. Nie ograniczyła się tyko do zawarcia ślubu, ale wzięła na swe ramiona przygotowanie tego, co było potrzebne do zakładania Kościoła na litewskiej ziemi. Wyposażenie świątyń było wtedy drogie. Samo przepisywanie ksiąg potrzebnych do liturgii wymagało dużo pieniędzy. Ona o te księgi, szaty i naczynia liturgiczne dbała.
Decyzja, jaką podjęła, świadczy o jej miłosiernym sercu wobec tych, którym chciała otworzyć bramę do wiary, z niej bowiem sama czerpała siłę i nią żyła w duchu Ewangelii. Królowa pośredniczyła też w łagodzeniu napięć, jakie miały miejsce między Witoldem a Jagiełłą oraz jakie były znaczone krwią między Polakami a Krzyżakami. Jagiełło odniesie nad nimi zwycięstwo pod Grunwaldem, jakie ona zapowiedziała, ale to już stało się po jej śmierci.
Kiedy mówimy o miłosierdziu, to mamy na uwadze nie tylko dobra związane z życiem codziennym, ale przede wszystkim wartości duchowe. W nich troska o wiarę jest na pierwszym miejscu. Wiara bowiem daje człowiekowi udział w szczęściu wiecznym, czyli jest dla niego najcenniejszym darem. Mówiąc o królowej Jadwidze działającej w Krakowie, trzeba o tym pamiętać. Miłosierdzie wymagało od niej dużej ofiary, ale ją było na to stać.

Troska o mądrość narodu
Szczególnym znakiem miłosierdzia królowej Jadwigi była jej pomoc w wychowaniu elity narodu. W tym kierunku zmierzała, podejmując starania o ustanowienie Wydziału Teologii i postawienie na nogi powołanego do życia przez Kazimierza Wielkiego uniwersytetu w Krakowie. Jeśli ktoś rozumie miłosierdzie wyłącznie jako spieszenie z pomocą temu, kto dziś czegoś potrzebuje, ten nie dostrzega dalekowzrocznego spojrzenia miłosierdzia. Ono zawsze ma na uwadze dojrzałość i samodzielność tego, komu pomaga. Jadwiga królowa Polski miała na uwadze tworzenie w centrum Europy państwa, które byłoby mocne nie tylko militarnie, ale i mądrością. W tym celu potrzebny był ośrodek wykształcenia i wychowania uzdolnionych Polaków czy Litwinów. To jej zawdzięczamy powstanie w Krakowie takiej uczelni, która w krótkim czasie stała się ośrodkiem liczącym się w Europie. Ona gromadziła profesorów potrzebnych do wykładów i ona dawała przykład ludziom bogatym, aby o uczelnię się troszczyli. Szczególnie ceniła Mateusza z Krakowa, który miał duży wpływ na podniesienie poziomu Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Pięknym znakiem tej troski był jej testament, w którym osobistą biżuterię i to, czym dysponowała, przeznaczyła na rozwój uniwersytetu i dla biednych. To samo serce zatroskane było o potrzebujących pomocy materialnej i biorących odpowiedzialność za wychowanie i wykształcenie nowego pokolenia.
Mając na uwadze przyszłość Kościoła na Litwie, starała się o to, aby młodzi Litwini mogli studiować w Pradze. Chciała finansować dla nich stypendia. Takiej królowej otwartej na doskonalenie mądrych nowych pokoleń Polaków i Litwinów mogą nam pozazdrościć. Potrafiła stworzyć pracownię, w której kopiowano i pisano księgi. Do nich należy słynny Psałterz floriański. Ona też powołała i zorganizowała pracownię hafciarską, a pamiątką jej pracy jest słynny, utkany z pereł, racjonał, szata liturgiczna biskupów Krakowa.
Najstarszy budynek Uniwersytetu Jagiellońskiego powstał na miejscu wykupionym za jej pieniądze. To pomnik o wyjątkowo wielkim znaczeniu w historii naszej Ojczyzny.
Opatrzność chciała, aby Kraków miał tak wspaniałą kobietę na królewskim tronie. W katedrze na Wawelu złożono jej trumnę, w której spoczęła razem z ciałem dziecka, które zmarło wkrótce po urodzeniu. Była otoczona szacunkiem już za życia i natychmiast po śmierci. Przy jej grobie miały miejsca cuda. Proces kanonizacyjny w Krakowie rozpoczęto już w roku 1419, czyli dwadzieścia lat po jej śmierci. Spisano wówczas pierwsze urzędowe protokoły. Wydawało się, że kanonizacja będzie szybko. Tymczasem potrzebna była kolej na interwencja Bożej Opatrzności w Krakowie, aby do kanonizacji doszło.
Oto na stolicę św. Piotra w Rzymie został wyniesiony biskup z Krakowa, kardynał Karol Wojtyła. To on na krakowskich Błoniach dokonał kanonizacji św. Jadwigi, 8 czerwca 1997 roku. Czekała zatem na kanonizację prawie 600 lat. Ojciec Święty przekazał wówczas słowa: „Raduj się dziś, Krakowie! Raduj się, bo nadszedł czas, że wszystkie pokolenia twoich mieszkańców mogą oddać hołd wdzięczności świętej Pani Wawelskiej”.

ks. Edward Staniek
Modlitwa
do świętej Jadwigi Królowej

Święta Królowo Patronko nasza, którą Bóg obdarzył żarliwością 
o zbawienie dusz ludzkich i użył 
do utwierdzenia Prawdy w naszym narodzie, wyjednaj, prosimy Cię, 
aby Bóg zachował od szkody ziarno wiary, ku Swojej Chwale i zbawieniu dusz naszych. Święta Jadwigo! Królowo świątobliwa i bogobojna Pani, która słyniesz różnymi cudami, która byłaś opiekunką 
i orędowniczką wszystkich sierot, ubogich i nieszczęśliwych; która tak ukochałaś Twój kraj, że dla jego szczęścia i dla rozszerzenia wiary 
w prawdziwego i jedynego Boga wszystko poświęciłaś.
Do Ciebie udajemy się z prośbami naszymi; racz je wysłuchać i wstawić się do Jezusa Chrystusa, jedynego Syna Boga Ojca. Przede wszystkim błagamy Cię, święta Jadwigo, 
byś Ojczyźnie naszej dała szczęście, jakim się cieszyła będąc pod Twoim panowaniem. Ufamy Tobie, święta Królowo Jadwigo, że nie zawiedziesz serc naszych i dzisiaj znowu, jak za dawnych czasów, powiesz te słowa: Panie, któż im łzy powróci? A Jezus wysłucha głosu Służebnicy Swojej, i jak niegdyś na Wawelu, skłoni Swą świętą głowę na znak, że to On jeden uczynić potrafi; wejrzy na lud skruszony i osuszy łzy dzieci Swoich darząc pociechą, nadzieją, radością! zdrowiem.
Tobie to zawdzięczać będziemy, do Ciebie też z gorącą prośbą się zwracamy:
ŚWIĘTA JADWIGO, PATRONKO NASZA- MÓDL SIĘ ZA NAMI!

Z Kroniki Jana Długosza
 Roczniki Królestwa Polskiego.

Sławna i czczona dzięki wspaniałym cnotom

W dniu dzisiejszym, to jest 17 lipca 1399 r., zmarła królowa Jadwiga. Była ona bardzo powabna na twarzy, lecz obyczajami i cnotami powabniejsza; krzewicielka wiary katolickiej na Litwie. Ona ustanowiła kolegium psałterzystów w katedrze krakowskiej i tamże dwa ołtarze. Ona fundowała klasztor Najświętszej Maryi na Piasku. Ona zaczęła uposażać i murować klasztor braci Słowian. Ona przez Wielki Post i Adwent poskramiała ciało swe włosiennicą i nadzwyczajnymi umartwieniami. Była pełna wielkiej szczodrobliwości wobec biednych, wdów, przybyszów, pielgrzymów i wobec wszelkich nędzarzy i potrzebujących.
Nie było w niej lekkomyślności, nie było gniewu, nie można było stwierdzić w niej pychy, zazdrości lub zawziętości. Odznaczała się głęboką pobożnością i niezmierną miłością Boga; odrzuciwszy od siebie wszelką pychę światowej nieprawości, duszę i myśl zwracała jedynie ku modlitwie i czytaniu ksiąg pobożnych, mianowicie Starego i Nowego Testamentu, homilii czterech doktorów, żywotów Ojców, kazań, żywotów świętych, rozważań i kazań błogosławionego Bernarda, św. Ambrożego, objawień św. Brygidy i innych przetłumaczonych z łaciny na polski. Ona żywiła wielu zdolnych młodzieńców poświęcających się nauce. Fundowała kolegium dla Litwinów w Pradze i postarała się o erekcję Wydziału Teologicznego w Krakowie. Ona przeznaczyła testamentem wszystkie swe klejnoty, szaty, pieniądze i wszystek strój królewski na pomoc dla biednych i na odnowienie Uniwersytetu Krakowskiego.
Ona zostawiła katedrze krakowskiej także racjonał z samych pereł. Ona była tak sławna i ceniona w całym świecie katolickim dla wspaniałej postawy moralnej, że wszyscy czcili ją za życia jako wzór świętości.

Historiae Pol., t. 3, p. 531. LG, str. 1327-1328.